Obóz adaptacyjno-integracyjny 2012 w Żywcu - pełna relacja
DrukujMarcin, który lubi Pana Żabę!
... a także Kamil, który lubi spać, Sabina, która lubi głaskać swoje koty czy też Witek, który lubi myć naczynia (dokładnie tak myć naczynia! :) ). Ci oraz wielu innych studentów z pięciu krakowskich uczelni wyższych wybrało się do Żywca na kolejny obóz adaptacyjny.
Obóz zyskał także inną nazwę: jesienno-zimowy. Dlaczego? Otóż dzień wyjazdu do Żywca był stricte jesienny. Chłodny i trochę pochmurny ale już w dzień powrotu obserwowaliśmy świat pokryty kilkucentymetrową warstwą śniegu. Taka zmiana miało miejsce zaledwie w ciągu dwóch dni!
Wśród ciekawostek obozowych warto także wspomnieć, iż organizatorzy w sobotnią noc zapewnili uczestnikom godzinę snu ekstra, co bez wątpienia sprzyjało wspólnej integracji. Skąd ta dodatkowa godzina? Otóż tak się złożyło, iż termin obozu zbiegł się z terminem zmiany czasu na zimowy i mogliśmy spać dłużej. Z tą świadomością w sobotni wieczór rozpoczęliśmy wspólne śpiewanie, które zakończyło się już po północy. Atrakcji i przygód naturalnie było więcej.
Zbiórka 13:45 na kampusie UEK, wyjazd 14:00. Jeszcze tylko odebrać część uczestników spod stadionu Wisły i obieramy kierunek Żywiec. Na miejsce dotarliśmy co prawda z małym opóźnieniem, z uwagi na remonty i konieczność objazdów, ale najważniejsze że bezpiecznie. Zakwaterowanie, kolacja, a później wieczór integracyjny, w czasie którego uczestnicy poznali się lepiej i wspólnie dobrze bawili zgadując swe imiona i hobby czy grając w kalambury.
Jesienna sobota
Sobota rozpoczęła się od śniadania, po którym uczestnicy obozu wybrali się do Muzeum Browaru Żywiec. W pierwotnych planach była wycieczka na górę Żar, ale z uwagi na wybitnie jesienną pogodę zdecydowano o wycieczce do browaru. W czasie zwiedzania studenci poznali jego historię oraz proces produkcji piwa. Otrzymali także pamiątkowe kufle oraz degustowali żywieckie piwo. Po powrocie do ośrodka i obiedzie rozpoczęła się część dydaktyczna wyjazdu, podczas której swoje prezentacje mięli przedstawiciele Biur ds. Osób Niepełnosprawnych oraz Zrzeszeń Studentów Niepełnosprawnych. Uczestnikom zostały przedstawione przysługujące im prawa i udogodnienia, realizowane przez BON-y projekty oraz organizowane wydarzenia. Przewodniczący ZSN UEK - Mateusz Macałka przedstawił informacje nt. ulg i dofinansowań oraz programów skierowanych do studentów z niepełnosprawnościami. Przedstawiciele ZSNów również zaprezentowali zakres realizowanych przez siebie działań. Na koniec uczestnicy obejrzeli film z audiodeskrypcją nt. V Krakowskich Dni Integracji. Po prezentacjach miała miejsce kolacja, zaś po niej wspólne śpiewanie przy dźwiękach gitar. Organizatorzy zapewnili śpiewniki. Tekst piosenek był wyświetlany także na monitorze. Wspólna biesiada trwała kilka godzin i zakończyła się już po północy, stąd też ta dodatkowa godzina snu na pewno się wszystkim przydała.
Zimowa niedziela
Niedzielny poranek bez wątpienia był wyjątkowy. Gdy spojrzeliśmy przez okno nasze zdziwienie było ogromne. Kilkucentymetrowa warstwa śniegu pokryła świat wkoło. Zrobiło się pięknie biało, choć bez wątpienia mało kto przypuszczał, że taka pogoda będzie nam towarzyszyć. Skoro jednak śnieg się pojawił to była okazja to śnieżnych igraszek, a niektórzy nawet ulepili bałwana. Po śniadaniu odbyło się spotkanie z Krzysztofem Gardasiem - niepełnosprawnym alpinistą, który o kulach zdobył takie szczyty jak Mt Blanc, Aconcagua, Kilimandżaro czy Elbrus. Uczestnicy mogli wysłuchać ciekawych relacji z wypraw i obejrzeć piękne zdjęcia, a przede wszystkim przekonać się, że chcieć znaczy móc i że marzenia się spełniają. Po spotkaniu miał miejsce obiad, a po nim trzeba się było niestety już pakować i wracać do Krakowa.
Jedna z uczestniczek - Agnieszka z UP - tak wspomina obóz:
Wróciwszy z obozu adaptacyjnego w Żywcu przywiozłam ze sobą masę pozytywnych wspomnień. Kadra dopięła wszystko na ostatni guzik. Fantastyczne miejsce, pełni radości ludzie to dokładnie to czego potrzeba osobom, które na co dzień borykają sie ze swoimi problemami. Każdy z nas w Żywcu naładował swoje akumulatory. Dowiedzieliśmy się dodatkowo przydatnych rzeczy odnośnie pomocy, jaką możemy uzyskać od BON-u. Jednym słowem czekam z niecierpliwością na kolejny wyjazd i do zobaczenia.
Koleżanka Agnieszki z uczelni - Ania, dodaje:
Swój pobyt na obozie integracyjnym w Żywcu oceniam bardzo pozytywnie. Poznałam wielu interesujących ludzi, z którymi mile spędziłam czas. Była to także doskonała okazja do wymiany wzajemnych doświadczeń związanych ze studiowaniem. Zaimponowało mi także to, iż w imprezie mogli uczestniczyć studenci z różnych krakowskich uczelni. Dowiedzieliśmy się również, jakiego rodzaju wsparcia możemy oczekiwać jako studenci niepełnosprawni, co na pewno okaże się przydatne i pomocne podczas studiowania.
Inni uczestnicy - Sabina oraz Jacek (UEK) zapytani o to, co dał im udział w obozie, odpowiadają:
- Pokazał, że nie jesteśmy jedynymi studentami borykającym się ze swoją niepełnosprawnością.
- Uświadomił, że własna niepełnosprawność wcale nie jest gwarantem otwarcia się na innych borykających się z przewlekłymi problemami zdrowotnymi. Czasami nawet, co zaskakujące, utrudnia działanie i trzeba sporo wysiłku włożyć w pracę nad sobą, by nie wstydzić się swych specyficznych wymagań wynikających ze stanu zdrowia. Potrafić je klarownie wyrazić, ale i umieć dostrzec szczególne potrzeby osób będących obok. Potrafić sprostać wymaganiom chwili w taki sposób, by nie postawić adresata swych "pomocowych" zapędów w krępującej sytuacji. To trudne, wymaga ćwiczenia i wygląda, że da się osiągnąć - to właśnie uświadomił nam obóz w Żywcu.
- Informacje nt. organizacji studentów niepełnosprawnych oraz szczególnych praw ich członków zdobyte na obozie są absolutnie praktyczne.
- Możliwość zaobserwowania, odczucia „na sobie" i nauczenia się od organizatorów i kadry obozowej niezwykle taktownego podejścia do osób z niepełnosprawnością w sytuacjach codziennych.
- Możliwość wymiany własnych doświadczeń z innymi niepełnosprawnymi osobami .
Zapytani o spotkanie z niepełnosprawnym alpinistą dodają:
Spotkanie z Krzysztofem Gardasiem dało wiele do myślenia. Utwierdziło w przekonaniu, że jak się chce to się da. Potwierdziło, że niepełnosprawność to straszny wrzód (...) ale możne stać się determinantą pozytywnych przedsięwzięć, działań które biorą swój początek z pasji, chęci działania, pomysłowości i wypracowanej wytrwałości.
W obozie udział wzięli studencki pięciu uczelni: AGH, PK, UEK, UP oraz UPJPII. Organizatorzy (BON UEK) przy tej okazji dziękują wszystkim uczestnikom za wspólny wyjazd mając nadzieję, że będą oni go długo i mile wspominać.
Marek Świerad (BON UEK)
Powrót do: OBOZY